czwartek, 1 sierpnia 2013

Rozdział 32

Po około 20 minutach byłam pod domem mojego chłopaka.Weszłam bez pukania bo wiedziała że Ian nie będzie miał nic przeciwko.Położyłam mój plecak w holu i powoli zaczęłam wspinać się po schodach.Doszłam do pokoju Ian'a i cichutko otworzyła drzwi.Ujrzałam coś wspaniałego...WoW...Na łóżku było ułożone serce z płatków róż.Był tam również szampan.Płatki róż były również na podłodze.Podeszłam do łóżka i dotknęłam opuszkami palców narzuty.Nagle poczułam dotyk na biodrach i ciepły oddech na szyi.
-Witaj piękna...-wymruczał mi Ian do ucha.
-Cześć...Zrobiłeś to wszystko sam?-zapytałam się nie dowierzając.
-Dla ciebie wszystko Lily..-Odwrócił mnie przodem do siebie-Kocham cię strasznie mocno...Nie wiem co bym zrobił bez ciebie... Wiem że nadal jesteśmy młodzi...-Ian uklękną na jedno kolano i wyciągnął małe pudełeczko i je otworzył- Liliane Tomlinson Kocham cię nad życie...Czy uczynisz mnie najszczęśliwszym mężczyzną na świecie i wyjdziesz za mnie?-Poczułam łzy w oczach.
-Tak...-powiedziałam łamiącym się głosem.Ian założył mi pierścionek na palec i pocałował mnie namiętnie.W trakcie pocałunku Ian popchnął mnie na łóżko.
-Kocham.Cię.Strasznie.Mocno.-powiedział pomiędzy pocałunkami.
-Też.Cię.Kocham.-To były ostatnie słowa jakie wypowiedzieliśmy tej nocy.
Następnego ranka obudziłam się w ramionach mojego narzeczonego.Ohh...Jak to pięknie brzmi :) Podniosłam głowę i zobaczyłam że Ian jeszcze słodko śpi.Uśmiechnęłam się i nie mogłam się oprzeć żeby go nie pocałować.Delikatnie dotknęłam jego ust swoimi,po chwili poczułam jak Ian pogłębia pocałunek.Złapał mnie za tył głowy i przyciągnął bliżej do siebie.Doszło do tego że siedziałam na jego brzuchu.
-Mmm...Dzień Dobry...-powiedział Ian przy moich ustach.
-Dzień Dobry...-odpowiedziałam z uśmiechem.
-Możesz mnie tak budzić codziennie.Na pewno bym się nie pogniewał-puścił do mnie oczko.Zaśmiałam się i sturlałam się z niego.Spojrzałam na zegarek.Dochodziła 12:00.
-Czas się ubierać!-powiedziałam i wstałam z łóżka.Złapałam jakieś ciuch i uszyłam do łazienki.
-Liluś...słoneczko!Kiedy chcesz powiedzieć rodzicom o naszych zaręczynach?-zapytał się Ian przez drzwi.
-Nie wiem...Co powiesz na dzisiaj?-zapytałam się.
-Nie ma sprawy.
Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się,po czym wyszłam z łazienki.Ian siedział na łóżku już przebrany.
-Wziąłem prysznic na dole-powiedział z uśmiechem.Ian objął mnie w pasie i wyszliśmy z jego pokoju.Ruszyliśmy w stronę mojego domu.Trochę się denerwowałam...Po 20 minutach doszliśmy do mojego domu.Na podjeździe stały samochody wujków.Posłałam Ian'owi przerażone spojrzenie.Nie spodziewałam się że będę musiała od razu wszystko oznajmić przed prawie całą rodziną.Powoli weszliśmy do mojego domu.Ruszyliśmy w stronę salonu gdzie można było usłyszeć rozmowy.
-Cześć wszytki!-krzyknęłam.
-Cześć Lily!Cześć Ian!-wszyscy przywitali się z nami.
-Przyszliśmy by coś wam powiedzieć...-Ian spojrzał się na mnie.Wzięłam głęboki oddech.
- Pobieramy się...-powiedziałam.Nikt nic nie powiedział.Nagle tata  wstał.Spojrzał na mnie ze złością.
-Jak mogłaś Lily???!!Jak mogłaś???!!!

2 komentarze:

  1. Jak mogłaś???jak mogłaś przerwać rozdział w takim momomencie?? Kiedy nn?? Julka

    OdpowiedzUsuń
  2. suuper kiedy nn ???

    OdpowiedzUsuń