sobota, 9 marca 2013

Rozdział 2

Obudziłam się o 8:30.Nie czułam się na siłach by wstać więc poleżałam jeszcze pół-godzinki.o 9:00 wstałam i poszłam do mojej łazienki.Wróciłam do pokoju i poszłam wybrać ubranie(bez okularów).Kiedy byłam już gotowa była 9:30 zeszłam więc na dół na śniadanie.W kuchni zastałam babcie karmiącą Mandy i dziadka czytającego polską gazetę.
-Dzień Dobry-powiedziałam po polsku przeciągając się.Mówiłam po polsku bo dziadkom było po prostu łatwiej zrozumieć.Oczywiście mówili po angielsku ale z nich to prawdziwi Polacy więc czemu nie?Z resztą bardzo lubię mówić po polsku bo w tedy możesz w spokoju porozmawiać o jakimś twoim problemie i tylko 3 osoby w domu to rozumieją!HA!
-Dzień dobry!-odpowiedziała babcia z ciepłym uśmiechem na ustach.
-Dzień Dobry Wnusiu!-uśmiechnął się dziadek-zrobić ci śniadanie?
-Nie.Dziękuje sama sobie zrobię-uśmiechnęłam się i wzięłam się za robotę-Gdzie reszta?
-Jeszcze Śpią-powiedziała babcia i dalej próbowała nakarmić Mandy musem z jabłek.
-Daj babciu.Ja spróbuje-powiedziałam i podeszłam do Mandy-Dzień  Dobry słoneczko!Jak się spało?-zapytałam się małej.W odpowiedzi tylko słodko się uśmiechnęła-Zjesz Musek z Jacusek?-specjalnie zaczęłam seplenić by ją rozśmieszyć.Udało się już po chwili śmiała się tak słodko.Mandy zaczęła jeść mus z pomocą babci,a ja dokończyłam moje śniadanie.Po zjedzeniu płatków z mlekiem umyłam miskę i zabrałam Mandy do salonu gdzie siedział dziadek i oglądał polskie wiadomości.Babci została w kuchni i robiła śniadanie dla reszty.Ja z Mandy wyszłyśmy na taras bo było chyba z 27*C więc rozłożyłam koc w cieniu drzewa i posadziłam tam małą,po chwili dziadek przyniósł nam zabawki małej.Po 15 minutach zabawy małej się znudziło więc pomyślałam że wezmę ją na hamak po mała strasznie lubi się huśtać.Po huśtaniu,babcia nas zawołała na małego snack'a.Więc poszłyśmy i usiadłyśmy przy stoliku.
-Lily.Może popływamy razem w basenie?-zapytała się babcia.
-No pewnie.Mandy uwielbia pływać,tylko jest jedno ale.....zmieni mi babcia później bandaże?-zapytałam się babci
-Jasne słońce-odpowiedziała i poszła po dziadka.A ja poszłam z Mandy do jej pokoju.Następnie przebrałam ją w strój kąpielowy.Potem poszłyśmy do mnie i ja się przebrałam.Zeszłyśmy na dół i ruszyłyśmy do ogrodu.W wodzie była już babcia i dziadek.Robili sobie wyścig kto szybciej pływa.Babcia kiedy mnie zobaczyła podpłynęła do brzegu i wzięła ode mnie małą.Babci poszła w stronę brodzika gdzie woda sięgała jej do bioder.
-To co mały wyścig czy się boisz?-zapytał się dziadek.
-Dajesz Dziadziu-powiedziała i ustawiłam się na lini startu.
-Na trzy.Raz.....Dwa...TRZY!-krzyknął dziadek i ruszył byłam tuż zanim ale w połowie go prześcignęłam i wygrałam
-JUPIII!!!!Wygrałam!!!-machałam rękami uradowana.Dziadek korzystając z mojej nie uwagi zaczął mnie podtapiać.Ja mu nie zostałam dłużna i tak minęła nam godzina.Po tym czasie wyszliśmy z wody.Babci poszła przebrać Mandy,dziadek poszedł się przebrać więc poszłam w jego ślady.Ubrałam się i zeszłam na dół do salonu gdzie byli już dziadkowie i Mandy.
-Babciu....-spojrzała na mnie i posłała mi lekki uśmiech
-Tak?
-Zrobisz mi opatrunki?
-Janę choć do łazienki-powiedziała babcia.Babcia wyjęła apteczkę i zaczęła mi opatrywać rany z wczorajszego meczu.Kiedy doszła do żeber to się przeraziła,Moje żebra były dosłownie sine.Wielkie siniaki miałam na całej tali i brzuchu.
-Boli cię coś oprócz tego?-spytała się babcia
-Trochę kolana ale chyba jest stłuczone przez tego dupka-powiedziałam jej.Kiedy wyszłyśmy z łazienki na parterze,usłyszałyśmy głosy dochodzące z kuchni i salonu co znaczy że ktoś wstał.Najpierw poszłyśmy do salonu i tam zobaczyłyśmy tylko Mandy z dziadkiem oglądających Królewnę Śnieżkę,Zauważyłam że Mandy już przysypia i spojrzałam na zegarek no tak 12:15 dziecko zmęczyło się tą zabawą.Usiadłam na kanapie obok dziadka a małą wzięłam na kolana.Zasnęła wtulona we mnie,ja też dałam oczom odpocząć ale nie spałam,słyszałam wszystko.
-Chyba śpią-wyszeptał wuj.Niall przynajmniej tak myślałam.
-Nie śpię tylko podziwiam moje powieki od wewnątrz,ale Mandy chyba śpi-powiedziałam ściszonym głosem i otworzyłam oczy przed sobą zobaczyłam wszystkich włącznie z tatą i Ed'em.
-Idę ją położyć do łóżeczka-powiedziałam i wstałam.Poszłam położyłam małą w łóżeczku i ucałowałam w czółko.Kiedy zeszłam do salonu,usłyszałam jak ktoś dzwoni do drzwi.Babcia pobiegła otworzyć drzwi.
-Lily!Ktoś do ciebie..........

1 komentarz:

  1. Существенно проще связываться с единым клиентом, чем постоянно выбирать нового, а затем разбираться в других требованиях тех.задания. Крупные платформы скидки на гидре все время предлагают своим фрилансерам большое число заказов. Цена выполнения спецзаказов на платформах копирайта может значительно различаться.

    OdpowiedzUsuń