Kiedy się obudziłam przy mnie nie było już Mandy.Przetarłam oczy i spojrzałam na zegarek.8:15.Zeszłam na dół w mojej sexy piżamce i papciach.Na dole zastałam wszystkich oprócz Zayn'a i Niall'a.
-Dzień Dobry Sweetheart!Jak się spało?-zapytał się Harry.
-Dzieeeń Dooobry...-odpowiedziałam ziewając-Nawet dobrze.-dodałam siadając przy stole w jadalni gdzie dziewczyny podawały śniadanie.
-Dziewczynki!Pójdziecie obudzić tych dwóch śpiochów?-zapytał się Liam.Pokiwałam z Mandy głową i się diabolicznie uśmiechnęłyśmy.Harry doskoczył do nas i powiedział że chce to zobaczyć.Po chwili w jadalni pojawiła się mama i tata.Tata obejmował mamę w pasie.
-Cześć słoneczka moje kochane!-wykrzyknęła moja mama.Zrobiłam minę typu "WTF???"Nigdy nie mówiła do nas z takim entuzjazmem.Ok...Nevermind!
-Cześć!-opowiedziałyśmy z Mandy-A teraz przepraszamy bo mamy misję!-dodałam.
-A jaką?-zapytał się zaciekawiony tata biorąc Mandy na ręce.
-Idziemy obudzić Zayn'a i Niall'a...-opowiedziałam i zachichotałam.
-A mogę iść wam pomóc?-zapytał się z błyskiem w oku.Skinęłam głową i ruszyłam w stronę schodów a za mną Harry i tata z Mandy.Najpierw Zayn.Po cichu weszliśmy do jego pokoju.Pomyślałam że zaczniemy delikatnie.
-Wujku!Wstajemy!Szkoda takiego dania!-nic go nie ruszało.Ruchem głowy wskazałam na niego a pozostała trójka zaczęła po nim skakać.Nic!Trzeba sięgnąć po drastyczne środki.Podeszłam do łożka i powiedziałam:
-Wujku!Jak za chwilę nie wstaniesz to wyrzucimy twoje wszystkie produkty do włosów na śmieci!-zadziałało jak kubeł zimnej wody.Od razu był na nogach.Zaczął mnie ganiać po pokoju a ja jak głupia uciekałam.W końcu się poddał.A my ruszyliśmy do pokoju Niall'a.Z nim to było łatwo.Powiedzieliśmy tylko że śniadanie jest gotowe.Wszyscy zeszliśmy na dół i usiedliśmy przy stole.Ja i Mandy dostałyśmy kakao a reszta kawę lub herbatę.Niall obraził się że piję w normalnym kubku a nie tym od niego.Na początku nie wiedziałam o co mu chodzi.Pokręcił głową i poszedł do kuchni.Wrócił po chwili z jakimś przedmiotem w dłoni.Podał mi go i dopiero zauważyłam że to jest mój kubek!Ten sam który dostałam od niego na gwiazdkę parę lat temu.Uśmiechnęłam się.Przelałam moje kakao do mojego kubka i pokazałam Niall'owi.Uśmiechnął się i pocałował mnie w głowę.
-Dobra dzieciaki!Szykować się!Idziemy na ZAKUPY!!!!-krzyknęła Perrie.Boże!Z czego ona tak się cieszy?To tylko zakupy!Pokręciłam głową i razem z Mandy ruszyłyśmy na górę żeby się przygotować.Podałam małej ciuchy i zaplotłam jej warkoczyki a potem sama ruszyłam poszukać sobie czegoś fajnego.W końcu znalazłam!Ubrałam się,zapakowałam potrzebne rzeczy do torby,złapałam rączkę Mandy i ruszyłyśmy na dół.Wszyscy byli gotowi.Postanowiliśmy że pójdziemy spacerkiem bo jest ładny dzień.Wyszliśmy ja z Mandy szłyśmy z przodu,za nami Liam,Danielle oraz Niall i Jade.Potem z tyłu Zayn,Perrie,Harry oraz Mama i tata.
-Hej Lily!Ładnie dziś wyglądasz!-krzyknął Liam z uśmiechem.Spojrzałam na siebie i dopiero w tedy zobaczyłam że jestem cała ubrana na fioletowo!Ulubiony kolor Liam'a.
-Dzięki wujku!-krzyknęłam przez ramię.Harry chyba miał dosyć par bo dołączył do nas z przodu.
Gadaliśmy o różnych błahych rzeczach.Zaczepiło nas kilka fanek.Doszliśmy wreszcie do centrum.Tam się rozdzieliliśmy.Grupy były takie:Ja,Perrie,Zayn,Niall,Jade i Harry.Druga grupa:Mama,tata,Mandy,Danielle i Liam.Mi to tam pasowało,tylko bałam się Perrie.Nie wiem co jej do głowy strzeli...Najpierw obskoczyliśmy męskie sklepy twierdząc że tak pójdzie szybciej.Chłopaki kupili sobie trochę ciuchów i tak dalej.
-Skoczymy jeszcze do sklepu sportowego szybko?-zapytałam się.
-A co z niego potrzebujesz?-zapytała się Jade.
-Rzeczy na treningi i na zawody...-powiedziałam.Szybko wskoczyliśmy do sklepu z czego chłopcy byli zadowoleni bo mogli pooglądać sobie różne sprzęty.Kupiłam sobie komplet Nike, komplet Adidas,i taki sobie.Wyszliśmy ze sklepu.Ruszyliśmy w stronę sklepów z damską odzieżą.Ja i chłopaki wymieniliśmy błagające spojrzenia.Nic nie chciało przekonać Perrie.Dziewczyny kazały mi wejść do przymierzalni i czekać aż podadzą mi jakieś ciuchy.Podobno chłopaki też mają wybierać komplety.Aućć!!!Już się boje pierwszy komplet wybrał Harry.Wyszłam a przymierzalni tak ubrana chłopakom opadły szczęki.Jade i Perrie jednocześnie zdecydowały:
-Bierzemy!
Drugi komplet był wybierany przez Niall'a.Była mu wdzięczna.Wyszłam z przymierzalni.Sama powiedziałam.
-Biorę!-i wbiegłam z powrotem do przymierzalni słysząc śmiechy chłopaków za sobą.Trzeci komplet wybierał Zayn.Ten też wzięłam.Czwarty komplet wybierała Perrie ten też wzięłam.Piąty komplet wybierała Jade.Ten mi się spodobał i również go wzięłam.Podeszłam do kasy z moimi kompletami i za nie zapłaciłam.Wyszliśmy ze sklepu i ruszyliśmy sobie spacerkiem.Dziewczyny kupiły sobie pełno rzeczy i nasi chłopcy byli cali obładowani torbami.Zobaczyłam sklep "Cartoon World"(nie wiem czy taki istnieje :P przy.aut.)biegiem pobiegłam w jego stronę a za mną reszta.Kupiłam sobie komplet batman'a,komplet Superman'a,komplet SongeBob'a,komplet Elmo,komplet Atomówki,komplet Simpson,komplet Smerfy,Garfield 1,Garfield 2,Garfield 3,komplet Kermit o komplet Angry Birds.Chłopacy otworzyli szeroko oczy kiedy zobaczyli ile kupiłam.
-Zapamiętać!Nigdy nie puszczać Lily samej do "Cartoon World"-powiedział Harry i wszyscy razem się zaśmialiśmy.Chłopacy byli tak mili że zabrali wszystkie torby ode mnie tak że miałam wolne ręce.Szliśmy sobie rozmawiając kiedy nagle poczułam jak coś a raczej ktoś przylega do mojej nogi.Spojrzałam w dół i zobaczyłam Mandy.Wzięłam ją na ręce.
-I co tam?Jak zakupy?-zapytałam się.
-Dobrze!Widzialam takigo pienkgego misia!-powiedziała zachwycona.
-Chodź pokaż mi!-powiedziałam.Doszli do nas Dan,Li,ma i ta.Usiedli sobie w kafeterii przy której się zatrzymaliśmy.
-Idę z Mandy zobaczyć misia!-krzyknęłam w ich stronę.
-Zaczekajcie!Ja też idę!-krzyknął Harry.Razem ruszyliśmy za Mandy która prowadziła mnie za rękę.Doszliśmy do sklepu z zabawkami a na wystawię stał wielki misiek.Pomyślałam chwilę i zostawiłam Mandy z Harry przed sklepem.Podeszłam do sprzedawczyni w sklepię i poprosiłam o tego misia.Podała mi go a ja zapłaciłam i wyszłam ze sklepu.Miś był tak wielki że zakrywał mi połowę ciała,wystawały mi tylko nogi.Odsłoniłam twarz i pokazałam się moim towarzyszą.Mandy widząc misia rzuciła się na mnie z okrzykiem radości.Podałam jej go.Była większy od niej.Harry zaśmiał się i zaproponował pomoc.Razem zaczęliśmy iść w stronę kafeterii.Nagle Mandy powiedziała:
(Włączcie "Love The Way You Lie" w playliście przy.aut.)
-Lily!Czy To nie jest Ian?-wskazała paluszkiem w stronę pobliskiej ławki.Odwróciłam się w tamtą stronę i zobaczyłam Ian'a całującego się z Kate!!!Córkę Melody!!!Podeszłam do nich z bolem w oczach.
-Ekhmm...-odkaszlnęłam.Kate oderwała się od Ian'a.On przerażony spojrzał na mnie a ten plastik miał diabelski uśmiech na twarzy.
-Lily...To nie tak jak myślisz...-uciszyłam go gestem dłoni.Spojrzałam na Kate.
-Wygrałaś...-wyszeptałam w jej stronę.Potem odwróciłam się do Ian'a-Myślałam że mnie kochasz.Jednak myliłam się...-powiedziała.Jego oczy zaszkliły się.Cofnęłam się i zaczęłam iść w stronę Harr'ego i Mandy.
-LILY!JA CIĘ KOCHAM!!!-krzyczał za mną Ian.Jedna łza spłynęła mi po policzku.Wzięłam Mandy na ręce a Harry objął mnie ramieniem i ruszyliśmy do kafeterii.Ian pobiegła za nami.Dogonił nas przy kafeterii.Łzy po cichutku płynęły po moich policzkach.Odstawiłam Mandy na ziemię ona podbiegła do mamy i się przytuliła.Nikt nie wiedział o co chodzi.Harry odstawił misia obok mamy i Mandy i podszedł z powrotem do mnie.Stanął kilka kroków za mną.Tata również podszedł i stanął obok niego.Odwróciłam się do Ian'a.Łzy spływały po jego policzkach.
-Lily...Błagam...Wysłuchaj mnie...-powiedział.Pokręciłam przecząco głową.
-Idź do Kate!Dokonałeś już swojego wyboru...-powiedziałam wycierając łzy.
-JAKIEGO WYBORU!JA CIĘ KOCHAM!TO ONA MNIE POCAŁOWAŁA!NIGDY BYM CI TAKIEGO CZEGOŚ NIE ZROBIŁ!!!-krzyknął Ian.Ludzie wokół patrzyli na nas.
-Ian!Kochasz mnie a całowałeś się z nią!Jak ja mam ci wierzyć!?Skąd mam mieć pewność że nie zrobisz mi tego kolejny raz?-zapytałam się.Wyglądał jakby dostał czymś w głowę.
-Nie ufasz mi?-wyszeptał w moją stronę.
-Już nie.Za dużo razy ufałam ludziom którzy mnie później ranili...-odpowiedziałam.Spojrzał mi w oczy.
-Już mnie nie kochasz?-zapytał się.
-To nie tak...-powiedziałam-Straciłam do ciebie zaufanie.Nie można przestać kochać od tak!-pstryknęłam palcami.Podszedł bliżej mnie.
-Czy jest jakaś szansa że będziemy jeszcze kiedyś razem?-zapytał się patrząc mi w oczy.
-Nie wiem Ian...-powiedziałam.
-W takim razie...Mogę cię pocałować na pożegnanie?-zapytał się.Pokręciłam przecząco głową.Łzy spłynęły mi po policzkach.
-Proszę...-błagał.Nadal kręciłam głową na nie.
-Błagam,ten ostatni raz...-nadal kręciłam głową.Złapał mnie za policzki.
-Proszę...-wyszeptał przy moich ustach.Nadal kręciłam głowa na nie.On nic sobie z tego nie robiąc pocałował mnie bardzo namiętnie.Nie oddawałam pocałunku.Oderwał się ode mnie spojrzał w oczy i jeszcze raz szybko pocałował.
-Będę czekać...choćby i wieczność...bo cię kocham...-wyszeptał mi do ucha.Łzy płynęły po naszych policzkach.Przytulił mnie i odszedł.Ja też się odwróciłam i stanęłam przed tata i wujkiem.Spojrzałam na nich.W ich oczach widziałam ból.Czy naprawdę byliśmy tak blisko?Ominęłam ich bez słowa i usiadłam przy stoliku.Mandy od razu przeszła na moje kolana.Z nią to byłam strasznie blisko!Nie wiem czy są tak bliskie siostry jak my na świecie!
-Nie płacz Lily!Jak chcesz to możesz się przytulić do mnie albo do Gordona!-powiedziała.Gordona?
-Gordona?-zapytałam się przez łzy.
-To mój misio!-powiedziała oczywistym tonem.Uśmiechnęłam się.Wybrałam że przytulę się do niej.Ona głaskała mnie po głowię.Boże przecież ona ma tylko 5 lat!Kiedy poczułam ciepło jej malutkiego ciałka zaczęłam jeszcze bardziej płakać.Odczepiłam się od niej i dałam buziaka w policzek.Ona zeszła z moich kolan i podbiegła do Gordona który stał niedaleko stolika.Obok mnie usiadł tata i Niall.Łzy znowu zaczęły płynąć.Damn!
-Jak chcesz to możesz się do mnie przytulić...-powiedział nieśmiało tata.
-Ja o sobie nawet nie wspominam bo to oczywiste!-powiedział Niall a Liam,Zayn i Harry mu przytaknęli.Mama patrzyła na mnie smutnym wzrokiem.Ona wie jak kocham Ian'a.Spojrzałam po wszystkich zebranych.Uśmiechnęli się do mnie pokrzepiająco.Spojrzałam na tatę i już po chwili byłam w jego ramionach i płakałam.On stopniowo mnie kołysał i nucił mi "Little Things"to moja ulubiona piosenka zaraz za "Moments". Usłyszałam jeszcze refren i potem była już tylko ciemność...
Nie no..A ja zdążyłam już polubić Iana.Ten rozdział też świetny jak każdy twój poprzedni.
OdpowiedzUsuńP.S. Skoro zmieniłaś wiek Lily to przydałoby się też ten obrazek na górze.