czwartek, 25 kwietnia 2013

Rozdział 27

Kiedy się obudziłam przy mnie nie było już Mandy.Przetarłam oczy i spojrzałam na zegarek.8:15.Zeszłam na dół w mojej sexy piżamce i papciach.Na dole zastałam wszystkich oprócz Zayn'a i Niall'a.
-Dzień Dobry Sweetheart!Jak się spało?-zapytał się Harry.
-Dzieeeń Dooobry...-odpowiedziałam ziewając-Nawet dobrze.-dodałam siadając przy stole w jadalni gdzie dziewczyny podawały śniadanie.
-Dziewczynki!Pójdziecie obudzić tych dwóch śpiochów?-zapytał się Liam.Pokiwałam z Mandy głową i się diabolicznie uśmiechnęłyśmy.Harry doskoczył do nas i powiedział że chce to zobaczyć.Po chwili w jadalni pojawiła się mama i tata.Tata obejmował mamę w pasie.
-Cześć słoneczka moje kochane!-wykrzyknęła moja mama.Zrobiłam minę typu "WTF???"Nigdy nie mówiła do nas z takim entuzjazmem.Ok...Nevermind!
-Cześć!-opowiedziałyśmy z Mandy-A teraz przepraszamy bo mamy misję!-dodałam.
-A jaką?-zapytał się zaciekawiony tata biorąc Mandy na ręce.
-Idziemy obudzić Zayn'a i Niall'a...-opowiedziałam i zachichotałam.
-A mogę iść wam pomóc?-zapytał się z błyskiem w oku.Skinęłam głową i ruszyłam w stronę schodów a za mną Harry i tata z Mandy.Najpierw Zayn.Po cichu weszliśmy do jego pokoju.Pomyślałam że zaczniemy delikatnie.
-Wujku!Wstajemy!Szkoda takiego dania!-nic go nie ruszało.Ruchem głowy wskazałam na niego a pozostała trójka zaczęła po nim skakać.Nic!Trzeba sięgnąć po drastyczne środki.Podeszłam do łożka i powiedziałam:
-Wujku!Jak za chwilę nie wstaniesz to wyrzucimy twoje wszystkie produkty do włosów na śmieci!-zadziałało jak kubeł zimnej wody.Od razu był na nogach.Zaczął mnie ganiać po pokoju a ja jak głupia uciekałam.W końcu się poddał.A my ruszyliśmy do pokoju Niall'a.Z nim to było łatwo.Powiedzieliśmy tylko że śniadanie jest gotowe.Wszyscy zeszliśmy na dół i usiedliśmy przy stole.Ja i Mandy dostałyśmy kakao a reszta kawę lub herbatę.Niall obraził się że piję w normalnym kubku a nie tym od niego.Na początku nie wiedziałam o co mu chodzi.Pokręcił głową i poszedł do kuchni.Wrócił po chwili z jakimś przedmiotem w dłoni.Podał mi go i dopiero zauważyłam że to jest mój kubek!Ten sam który dostałam od niego na gwiazdkę parę lat temu.Uśmiechnęłam się.Przelałam moje kakao do mojego kubka i pokazałam Niall'owi.Uśmiechnął się i pocałował mnie w głowę.
-Dobra dzieciaki!Szykować się!Idziemy na ZAKUPY!!!!-krzyknęła Perrie.Boże!Z czego ona tak się cieszy?To tylko zakupy!Pokręciłam głową i razem z Mandy ruszyłyśmy na górę żeby się przygotować.Podałam małej ciuchy i zaplotłam jej warkoczyki a potem sama ruszyłam poszukać sobie czegoś fajnego.W końcu znalazłam!Ubrałam się,zapakowałam potrzebne rzeczy do torby,złapałam rączkę Mandy i ruszyłyśmy na dół.Wszyscy byli gotowi.Postanowiliśmy że pójdziemy spacerkiem bo jest ładny dzień.Wyszliśmy ja z Mandy szłyśmy z przodu,za nami Liam,Danielle oraz Niall i Jade.Potem z tyłu Zayn,Perrie,Harry oraz Mama i tata.
-Hej Lily!Ładnie dziś wyglądasz!-krzyknął Liam z uśmiechem.Spojrzałam na siebie i dopiero w tedy zobaczyłam że jestem cała ubrana na fioletowo!Ulubiony kolor Liam'a.
-Dzięki wujku!-krzyknęłam przez ramię.Harry chyba miał dosyć par bo dołączył do nas z przodu.
Gadaliśmy o różnych błahych rzeczach.Zaczepiło nas kilka fanek.Doszliśmy wreszcie do centrum.Tam się rozdzieliliśmy.Grupy były takie:Ja,Perrie,Zayn,Niall,Jade i Harry.Druga grupa:Mama,tata,Mandy,Danielle i Liam.Mi to tam pasowało,tylko bałam się Perrie.Nie wiem co jej do głowy strzeli...Najpierw obskoczyliśmy męskie sklepy twierdząc że tak pójdzie szybciej.Chłopaki kupili sobie trochę ciuchów i tak dalej.
-Skoczymy jeszcze do sklepu sportowego szybko?-zapytałam się.
-A co z niego potrzebujesz?-zapytała się Jade.
-Rzeczy na treningi i na zawody...-powiedziałam.Szybko wskoczyliśmy do sklepu z czego chłopcy byli zadowoleni bo mogli pooglądać sobie różne sprzęty.Kupiłam sobie komplet Nike, komplet Adidas,i taki sobie.Wyszliśmy ze sklepu.Ruszyliśmy w stronę sklepów z damską odzieżą.Ja i chłopaki wymieniliśmy błagające spojrzenia.Nic nie chciało przekonać Perrie.Dziewczyny kazały mi wejść do przymierzalni i czekać aż podadzą mi jakieś ciuchy.Podobno chłopaki też mają wybierać komplety.Aućć!!!Już się boje pierwszy komplet wybrał Harry.Wyszłam a przymierzalni tak ubrana chłopakom opadły szczęki.Jade i Perrie jednocześnie zdecydowały:
-Bierzemy!
Drugi komplet był wybierany przez Niall'a.Była mu wdzięczna.Wyszłam z przymierzalni.Sama powiedziałam.
-Biorę!-i wbiegłam z powrotem do przymierzalni słysząc śmiechy chłopaków za sobą.Trzeci komplet wybierał Zayn.Ten też wzięłam.Czwarty komplet wybierała Perrie ten też wzięłam.Piąty komplet wybierała Jade.Ten mi się spodobał i również go wzięłam.Podeszłam do kasy z moimi kompletami i za nie zapłaciłam.Wyszliśmy ze sklepu i ruszyliśmy sobie spacerkiem.Dziewczyny kupiły sobie pełno rzeczy i nasi chłopcy byli cali obładowani torbami.Zobaczyłam sklep "Cartoon World"(nie wiem czy taki istnieje :P przy.aut.)biegiem pobiegłam w jego stronę a za mną reszta.Kupiłam sobie komplet batman'a,komplet Superman'a,komplet SongeBob'a,komplet Elmo,komplet Atomówki,komplet Simpson,komplet Smerfy,Garfield 1,Garfield 2,Garfield 3,komplet Kermit o komplet Angry Birds.Chłopacy otworzyli szeroko oczy kiedy zobaczyli ile kupiłam.
-Zapamiętać!Nigdy nie puszczać Lily samej do "Cartoon World"-powiedział Harry i wszyscy razem się zaśmialiśmy.Chłopacy byli tak mili że zabrali wszystkie torby ode mnie tak że miałam wolne ręce.Szliśmy sobie rozmawiając kiedy nagle poczułam jak coś a raczej ktoś przylega do mojej nogi.Spojrzałam w dół i zobaczyłam Mandy.Wzięłam ją na ręce.
-I co tam?Jak zakupy?-zapytałam się.
-Dobrze!Widzialam takigo pienkgego misia!-powiedziała zachwycona.
-Chodź pokaż mi!-powiedziałam.Doszli do nas Dan,Li,ma i ta.Usiedli sobie w kafeterii przy której się zatrzymaliśmy.
-Idę z Mandy zobaczyć misia!-krzyknęłam w ich stronę.
-Zaczekajcie!Ja też idę!-krzyknął Harry.Razem ruszyliśmy za Mandy która prowadziła mnie za rękę.Doszliśmy do sklepu z zabawkami a na wystawię stał wielki misiek.Pomyślałam chwilę i zostawiłam Mandy z Harry przed sklepem.Podeszłam do sprzedawczyni w sklepię i poprosiłam o tego misia.Podała mi go a ja zapłaciłam i wyszłam ze sklepu.Miś był tak wielki że zakrywał mi połowę ciała,wystawały mi tylko nogi.Odsłoniłam twarz i pokazałam się moim towarzyszą.Mandy widząc misia rzuciła się na mnie z okrzykiem radości.Podałam jej go.Była większy od niej.Harry zaśmiał się i zaproponował pomoc.Razem zaczęliśmy iść w stronę kafeterii.Nagle Mandy powiedziała:
(Włączcie  "Love The Way You Lie" w playliście przy.aut.)
-Lily!Czy To nie jest Ian?-wskazała paluszkiem w stronę pobliskiej ławki.Odwróciłam się w tamtą stronę i zobaczyłam Ian'a całującego się z Kate!!!Córkę Melody!!!Podeszłam do nich z bolem w oczach.
-Ekhmm...-odkaszlnęłam.Kate oderwała się od Ian'a.On przerażony spojrzał na mnie a ten plastik miał diabelski uśmiech na twarzy.
-Lily...To nie tak jak myślisz...-uciszyłam go gestem dłoni.Spojrzałam na Kate.
-Wygrałaś...-wyszeptałam w jej stronę.Potem odwróciłam się do Ian'a-Myślałam że mnie kochasz.Jednak myliłam się...-powiedziała.Jego oczy zaszkliły się.Cofnęłam się i zaczęłam iść w stronę Harr'ego i Mandy.
-LILY!JA CIĘ KOCHAM!!!-krzyczał za mną Ian.Jedna łza spłynęła mi po policzku.Wzięłam Mandy na ręce a Harry objął mnie ramieniem i ruszyliśmy do kafeterii.Ian pobiegła za nami.Dogonił nas przy kafeterii.Łzy po cichutku płynęły po moich policzkach.Odstawiłam Mandy na ziemię ona podbiegła do mamy i się przytuliła.Nikt nie wiedział o co chodzi.Harry odstawił misia obok mamy i Mandy i podszedł z powrotem do mnie.Stanął kilka kroków za mną.Tata również podszedł i stanął obok niego.Odwróciłam się do Ian'a.Łzy spływały po jego policzkach.
-Lily...Błagam...Wysłuchaj mnie...-powiedział.Pokręciłam przecząco głową.
-Idź do Kate!Dokonałeś już swojego wyboru...-powiedziałam wycierając łzy.
-JAKIEGO WYBORU!JA CIĘ KOCHAM!TO ONA MNIE POCAŁOWAŁA!NIGDY BYM CI TAKIEGO CZEGOŚ NIE ZROBIŁ!!!-krzyknął Ian.Ludzie wokół patrzyli na nas.
-Ian!Kochasz mnie a całowałeś się z nią!Jak ja mam ci wierzyć!?Skąd mam mieć pewność że nie zrobisz mi tego kolejny raz?-zapytałam się.Wyglądał jakby dostał czymś w głowę.
-Nie ufasz mi?-wyszeptał w moją stronę.
-Już nie.Za dużo razy ufałam ludziom którzy mnie później ranili...-odpowiedziałam.Spojrzał mi w oczy.
-Już mnie nie kochasz?-zapytał się.
-To nie tak...-powiedziałam-Straciłam do ciebie zaufanie.Nie można przestać kochać od tak!-pstryknęłam palcami.Podszedł bliżej mnie.
-Czy jest jakaś szansa że będziemy jeszcze kiedyś razem?-zapytał się patrząc mi w oczy.
-Nie wiem Ian...-powiedziałam.
-W takim razie...Mogę cię pocałować na pożegnanie?-zapytał się.Pokręciłam przecząco głową.Łzy spłynęły mi po policzkach.
-Proszę...-błagał.Nadal kręciłam głową na nie.
-Błagam,ten ostatni raz...-nadal kręciłam głową.Złapał mnie za policzki.
-Proszę...-wyszeptał przy moich ustach.Nadal kręciłam głowa na nie.On nic sobie z tego nie robiąc pocałował mnie bardzo namiętnie.Nie oddawałam pocałunku.Oderwał się ode mnie spojrzał w oczy i jeszcze raz szybko pocałował.
-Będę czekać...choćby i  wieczność...bo cię kocham...-wyszeptał mi do ucha.Łzy płynęły po naszych policzkach.Przytulił mnie i odszedł.Ja też się odwróciłam i stanęłam przed tata i wujkiem.Spojrzałam na nich.W ich oczach widziałam ból.Czy naprawdę byliśmy tak blisko?Ominęłam ich bez słowa i usiadłam przy stoliku.Mandy od razu przeszła na moje kolana.Z nią to byłam strasznie blisko!Nie wiem czy są tak bliskie siostry jak my na świecie!
-Nie płacz Lily!Jak chcesz to możesz się przytulić do mnie albo do Gordona!-powiedziała.Gordona?
-Gordona?-zapytałam się przez łzy.
-To mój misio!-powiedziała oczywistym tonem.Uśmiechnęłam się.Wybrałam że przytulę się do niej.Ona głaskała mnie po głowię.Boże przecież ona ma tylko 5 lat!Kiedy poczułam ciepło jej malutkiego ciałka zaczęłam jeszcze bardziej płakać.Odczepiłam się od niej i dałam buziaka w policzek.Ona zeszła z moich kolan i podbiegła do Gordona który stał niedaleko stolika.Obok mnie usiadł tata i Niall.Łzy znowu zaczęły płynąć.Damn!
-Jak chcesz to możesz się do mnie przytulić...-powiedział nieśmiało tata.
-Ja o sobie nawet nie wspominam bo to oczywiste!-powiedział Niall a Liam,Zayn i Harry mu przytaknęli.Mama patrzyła na mnie smutnym wzrokiem.Ona wie jak kocham Ian'a.Spojrzałam po wszystkich zebranych.Uśmiechnęli się do mnie pokrzepiająco.Spojrzałam na tatę i już po chwili byłam w jego ramionach i płakałam.On stopniowo mnie kołysał i nucił mi "Little Things"to moja ulubiona piosenka zaraz za "Moments". Usłyszałam jeszcze refren i potem była już tylko ciemność...

1 komentarz:

  1. Nie no..A ja zdążyłam już polubić Iana.Ten rozdział też świetny jak każdy twój poprzedni.
    P.S. Skoro zmieniłaś wiek Lily to przydałoby się też ten obrazek na górze.

    OdpowiedzUsuń